Wiele z moich koleżanek ciągle mówi, że chce schudnąć. Próbują stosować różne diety, ale szybko się poddają. A jeżeli uda im się schudnąć, to po krótkim czasie wracają do poprzedniej wagi. A dlaczego?
Jestem przeciwnikiem wszystkich monotematycznych diet np. kapuścianej itp. ... Dieta z szybkim efektem jest tylko na krótką metę. Na przykład wtedy, kiedy chcemy zrzucić kilka kilogramów, bo za dwa tygodnie mamy jakąś ważną imprezę. Na dłuższą metę, to nie daje rezultatu.
Jestem też przeciwnikiem diet np. 1000 kcal. Uważam, że człowiek do normalnego funkcjonowania musi normalnie żyć.
Jeżeli chcemy zacząć się odchudzać należy zacząć od zmiany nawyków żywieniowych. Czasami nie trzeba wiele, by zobaczyć pierwsze efekty. Nie trzeba się głodzić czy katować.
Nie mówmy, że od jutra nie będziemy jeść pierogów, batoników czy ciasta... To działa podobnie jak z nałogiem. Niektóre rzeczy trzeba wprowadzać stopniowo. Jeżeli lubimy słodycze, to z dnia na dzień nie przestaniemy ich jeść. Nawet jeżeli uda nam się wytrzymać w tym postanowieniu kilka miesięcy, przyjdzie taki dzień, kiedy się złamiemy i wtedy całą dietę szlag trafi.
Najlepiej zacząć od małych rzeczy. Najpierw trzeba zastanowić się co jemy. Najlepiej zapisywać co się zjadło po każdym posiłku, a potem policzyć kalorie. Warto też pamiętać o tym co podjadamy w ciągu dnia: o makaronie, który ugotowaliśmy do zupy czy skubaniu ciasta, które stoi na blacie.
Moje koleżanki piszczą, że się odchudzają. Są dumne z tego, że nie zjadły śniadania i kolacji. Co z tego, skoro w przerwie biegną do sklepu po batona, a po zajęciach czy po pracy zahaczają o McDonalds, by zjeść jakiś mały zestaw i popić go colą.
Z dnia na dzień nawyków nie zmieniamy. Można za to spróbować metody małych kroczków.
Kiedy idziemy do McDonalda zamiast frytek weźmy małą sałatkę z sosem light; zamiast coli weźmy herbatę. Niewiele, ale zawsze zmniejszamy liczbę spożytych kalorii.
Pamiętajmy o tym, że jedna Tortilla ma ponad 600 kcal!
Kiedyś zrobiłam eksperyment. Cały dzień siedziałam w domu i ciągle podjadałam. Wszystko co zjadłam dokładnie zapisywałam (w menu były lody, kanapki, obiad i kolacja). Na koniec dnia podliczyłam spożyte kalorie. Okazało się, że nie przekroczyłam 1500 kcal! A ponad 1000 kcal ma zestaw w McDonaldzie z colą.
Na początek wystarczy ograniczyć najbardziej kaloryczne i najmniej potrzebne naszemu organizmowi produkty. Np. Zamiast pić 2 szklanek coli dziennie, spróbujmy jedną szklankę zamienić na wodę mineralną. Kiedy mamy ochotę na ciastka czy batona, wybierzmy te, które mają mniej kalorii. Na większości opakowań są badane zawartości energetyczne.
(Warto pamiętać o tym, że na opakowaniu często są podane wartości na 100g, wtedy trzeba przeliczyć).
Należy pamiętać, że najważniejszym posiłkiem dnia jest śniadanie, które trzeba jeść codziennie. W przeciwnym wypadku nie będziemy mieć siły w ciągu dnia i często będziemy głodni.
Odchudzanie warto rozpocząć od takich małych i prostych rzeczy. Dzięki temu nie zniechęcimy się szybko i będziemy mieć zapał do dalszej pracy.
p.s. Zawsze polecam, aby do diety dodać trochę ruchu: więcej chodzić. A na smukłą talię i ładny brzuch dobry jest Hula-Hoop.