czwartek, 12 sierpnia 2010

Ile waży


Licząc kalorie zawsze można trafić na dylemat ile np. waży nektarynka, którą zjadłam albo ciekawe ile naprawdę zjadłam tej zupy. Wiadomo, że liczbę spożytych kalorii, którą obliczamy to często wartości w przybliżeniu lub z jakąś granicą błędu. Dzisiaj szperając za wagą nektarynki natrafiłam na świetną stronę.

http://www.ilewazy.pl/porcja-zupy-pomidorowej

Nie tylko można zobaczyć ile mniej więcej waży owoc czy warzywo, ale także zobaczyć ile mniej więcej waży i zawiera kalorii całe danie. Oprócz tego poniżej podane są wartości odżywcze, a także wykres spalania energii. Znajdziemy także diagram, na którym jest napisane ile czasu musimy prasować czy spacerować, aby spalić talerz zupy pomidorowej.

piątek, 9 lipca 2010

Doda w ciąży?

Co wymyśliła Doda? Ostatnio cicho o niej było.
więcej

czwartek, 8 lipca 2010

Wakacyjna poczta kwiatowa

Urlop spędziłam w domu z siostrami. Oddałam się przyziemnym przyjemnością. Opalałam się w ogródku i grałam w monopol. Nie ma jak obudzić w sobie żyłkę hazardzisty. A wieczorami oglądałyśmy filmy i po całym dniu dbania o linię oddawałyśmy się spożywaniu pop cornu i chipsów.
Powiedziałam też dość goleniu nóg maszynką. Zakupiłam depilator. Nie jest to najprzyjemniejszy sposób pozbywania się okropnego owłosienia, ale powiedziałam: "STOP jednorazowym maszynkom i golarkom". Dość golenia nóg co dwa dni. Są wakacje. Wolny czas (po pracy) chciałabym poświęcić na coś innego.

Mój urlop polegał na zajmowaniu się domem (dzieci, sprzątanie i gotowanie). Było całkiem przyjemnie.
Pewnego popołudnia dostałam kwiaty od mojego Tajemniczego Wielbiciela :*.
Miny moich sióstr były bezcenne, a kwiaty prześliczne.
p.s. Moje wszystkie diety szlag trafił. Dobrze, że mam swoje kółeczko. Trzeba spalić zbyteczne kalorie.

wtorek, 15 czerwca 2010

Małe a cieszy


Niesamowite jest to, ile przyjemności sprawiają kobiecie kosmetyki i kartonowe pudełka. Pierwszy raz od wielu tygodni mogę się rozkoszować chwilą wyłącznie dla siebie. Wącham nowe kosmetyki i oglądam pudełka, które zakupiłam, by spakować rzeczy (nie ma jak przeprowadzki). Czasami boję się co przyniesie nowy dzień, dlatego takie przyziemne rzeczy są takie przyjemne i tak odstresowują.

Do tego zajadam się Raffaello.

Można powiedzieć, że to jest chwilowa pełnia szczęścia.

Żałuję tylko, że nie mam ze sobą kółka... nadrobię to.

Miłego wieczoru

poniedziałek, 24 maja 2010

Czarny scenariusz. Kaczyński prezydentem


Dla jednych to narodowa tragedia. Inni będą się cieszyć. A jeszcze inni poczują się jak w potrzasku. Na kogo zagłosować?

Więcej

czwartek, 13 maja 2010

Dlaczego nie możemy schudnać?

Staramy się jak tylko możemy: chodzimy na siłownię, stosujemy restrykcyjne diety i nic. Czasami okazuje się, że po prostu się za bardzo staramy. A nasz organizm po prostu zaczyna oszczędzać energię. Dlatego warto pamiętać o kilku rzeczach:
Nim wybierzemy konkretną dietę, poczytajmy o niej, a najlepiej skonsultujmy pomysł z lekarzem. Kolejny raz podkreślam, że jestem przeciwniczką monotematycznych katorg. Według mnie są skuteczne tylko na krótka metę.
Pamiętajmy o tym, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia, to właśnie dzięki niemu nasz organizm doskonale zarządza energią przez cały dzień. Zresztą stare, polskie przysłowie mówi, że śniadanie powinno być jak dla króla.
Jeżeli mamy już zrezygnować z jakiegoś posiłku to niech to będzie kolacja.
Jeżeli zaczynamy ćwiczyć po to, aby schudnąć, to nie zwiększajmy dziennego spożycia pokarmów.
Pamiętajmy o tym, że głód jest naszym wrogiem, a nasz organizm wie czego potrzebuje.

A teraz coś na dokładkę:



Szkoda, że w Polsce szkoły Hula-Hoop nie są popularne. Sama bym się zapisała na takie zajęcia.

Na razie słyszałam tylko o jednej takiej szkole.

piątek, 30 kwietnia 2010

Dlaczego diety nie działają?

Wiele z moich koleżanek ciągle mówi, że chce schudnąć. Próbują stosować różne diety, ale szybko się poddają. A jeżeli uda im się schudnąć, to po krótkim czasie wracają do poprzedniej wagi. A dlaczego?

Jestem przeciwnikiem wszystkich monotematycznych diet np. kapuścianej itp. ... Dieta z szybkim efektem jest tylko na krótką metę. Na przykład wtedy, kiedy chcemy zrzucić kilka kilogramów, bo za dwa tygodnie mamy jakąś ważną imprezę. Na dłuższą metę, to nie daje rezultatu.

Jestem też przeciwnikiem diet np. 1000 kcal. Uważam, że człowiek do normalnego funkcjonowania musi normalnie żyć.

Jeżeli chcemy zacząć się odchudzać należy zacząć od zmiany nawyków żywieniowych. Czasami nie trzeba wiele, by zobaczyć pierwsze efekty. Nie trzeba się głodzić czy katować.

Nie mówmy, że od jutra nie będziemy jeść pierogów, batoników czy ciasta... To działa podobnie jak z nałogiem. Niektóre rzeczy trzeba wprowadzać stopniowo. Jeżeli lubimy słodycze, to z dnia na dzień nie przestaniemy ich jeść. Nawet jeżeli uda nam się wytrzymać w tym postanowieniu kilka miesięcy, przyjdzie taki dzień, kiedy się złamiemy i wtedy całą dietę szlag trafi.

Najlepiej zacząć od małych rzeczy. Najpierw trzeba zastanowić się co jemy. Najlepiej zapisywać co się zjadło po każdym posiłku, a potem policzyć kalorie. Warto też pamiętać o tym co podjadamy w ciągu dnia: o makaronie, który ugotowaliśmy do zupy czy skubaniu ciasta, które stoi na blacie.

Moje koleżanki piszczą, że się odchudzają. Są dumne z tego, że nie zjadły śniadania i kolacji. Co z tego, skoro w przerwie biegną do sklepu po batona, a po zajęciach czy po pracy zahaczają o McDonalds, by zjeść jakiś mały zestaw i popić go colą.

Z dnia na dzień nawyków nie zmieniamy. Można za to spróbować metody małych kroczków.
Kiedy idziemy do McDonalda zamiast frytek weźmy małą sałatkę z sosem light; zamiast coli weźmy herbatę. Niewiele, ale zawsze zmniejszamy liczbę spożytych kalorii.
Pamiętajmy o tym, że jedna Tortilla ma ponad 600 kcal!

Kiedyś zrobiłam eksperyment. Cały dzień siedziałam w domu i ciągle podjadałam. Wszystko co zjadłam dokładnie zapisywałam (w menu były lody, kanapki, obiad i kolacja). Na koniec dnia podliczyłam spożyte kalorie. Okazało się, że nie przekroczyłam 1500 kcal! A ponad 1000 kcal ma zestaw w McDonaldzie z colą.

Na początek wystarczy ograniczyć najbardziej kaloryczne i najmniej potrzebne naszemu organizmowi produkty. Np. Zamiast pić 2 szklanek coli dziennie, spróbujmy jedną szklankę zamienić na wodę mineralną. Kiedy mamy ochotę na ciastka czy batona, wybierzmy te, które mają mniej kalorii. Na większości opakowań są badane zawartości energetyczne.

(Warto pamiętać o tym, że na opakowaniu często są podane wartości na 100g, wtedy trzeba przeliczyć).

Należy pamiętać, że najważniejszym posiłkiem dnia jest śniadanie, które trzeba jeść codziennie. W przeciwnym wypadku nie będziemy mieć siły w ciągu dnia i często będziemy głodni.

Odchudzanie warto rozpocząć od takich małych i prostych rzeczy. Dzięki temu nie zniechęcimy się szybko i będziemy mieć zapał do dalszej pracy.

p.s. Zawsze polecam, aby do diety dodać trochę ruchu: więcej chodzić. A na smukłą talię i ładny brzuch dobry jest Hula-Hoop.

czwartek, 29 kwietnia 2010

Co daje Hula-Hoop?

Zabawa z Hula-Hoop jest zaraźliwa. Nie tylko sprawia ogromną frajdę, ale rzeźbi talię, pomaga znikać boczkom i sprawia, że czujemy się ładniejsze. Do tego bardzo szybko widać efekty. Jest to idealny pierwszy krok na drodze do zdrowego stylu życia i osiągnięcia wymarzonej figury.
Wystarczy tylko zacząć.

Moje koleżanki często nie wiedzą jak zacząć i szybko się poddają. Okazuje się, że kręcenie kółkiem nie dla każdego jest takie proste. Ważne jest, aby na początek wybrać odpowiedni sprzęt. W Polsce trudno jest dostać profesjonalne hula-hoop (nawet w sklepie sportowym). Nie mówię tutaj o kółkach z kulkami masującymi i anionami.

Na początek polecam udać się do sklepu zabawkowego lub sportowego i zakupić kółko o średnicy 90 cm lub więcej. Kółko powinno mieć średnicę dużo większą niż nasz obwód pasa czy bioder.
Przy zakupie warto zwrócić uwagę jak obręcz jest złączona. Do nauki kręcenia polecam obciążyć kółko kaszą, ryżem czy piaskiem. (Obciążenie wcale nie jest takie proste, obręcze często się rozstępują).

W serwisie youtube.pl można znaleźć kursy kręcenia kółkiem. Ważne jest, aby nie poddawać się po pierwszym dniu. Mi nauka kręcenia zajęła kilka dni. Najpierw kupiłam zbyt małe kółko. Okazało się, że wtedy w moim mieście dostać większe to była prawdziwa sztuka.




Kółko o średniej wielkości udało mi się kupić w Olsztynie, a takie 90 cm w Iławie (Teraz takie kółka widzę niemalże w każdym sklepie). Nauczyłam się kręcić dopiero na tym ostatnim. Najpierw kręciłam w prawą stronę. Cieszyłam się, kiedy udało mi się utrzymać hula-hoop dłużej niż 3 minuty. Ćwiczyłam codziennie. Od wysiłku bolały mnie mięśnie brzucha. W końcu doszłam do takiej wprawy, że kręciłam oglądając filmy, słuchając muzyki a także tańcząc. Nie umiem jeszcze robić takich wygibasów jak dziewczyna na powyższym filmie, ale wszystko przede mną.

Polecam kręcić kółkiem 30 minut codziennie. Po miesiącu zobaczycie efekty. Jednym zmniejszy się obwód w pasie, inne będą miały lepszą kondycję, a wszystkie zobaczą jak ładnie rzeźbi się brzuszek.

Sama kręcę kółkiem już od roku i skutecznie swoją manią zarażam koleżanki.

Kiedy zobaczyłam pierwsze efekty po zabawie z Hula-Hoop zainteresowałam się zdrowym odżywianiem i innymi ćwiczeniami.

Dane:

Godzina intensywnego kręcenia hula-hoop pomaga spalać około 306 kcal - ważne jest, że w ten sposób pobudzamy mięśnie brzucha i podkręcamy metabolizm, który pomaga spalać tłuszcz jeszcze przez kolejne 24 godziny
Zalecane kręcić przynajmniej 30 minut dziennie

dwutygodniowa dieta: 1 dzień zaliczony

środa, 28 kwietnia 2010

Dwutygodniowa dieta


Postanowienie: Przez dwa tygodnie nie będę jadła kolacji.

Oczywiście, eksperyment wsparty jest ćwiczeniami na siłowni. Zobaczymy jakie będą efekty.

Na początek, po porannej kawie, pokręcę trochę Hula-Hoop :)

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Przepowiednie?

Coś dla amatorów horoskopów i przepowiedni.

Jest to tekst o Nostradamusie, który nawiązuje do ostatnich wydarzeń w Smoleńsku.

"Przed konfliktem wielki człowiek upadnie, Opłakiwany wielki umrze nagłą śmiercią..." (więcej)